86. rocznica Paktu Ribbentrop–Mołotow: Putin idzie drogą Stalina i Hitlera

We wrześniu 1939 roku sowieci i hitlerowcy wspólnie dokonali czwartego rozbioru Polski. Rok później, w katyńskich lasach, strzały w tył głowy wydobywały z ciemności najstraszniejsze oblicze sowieckiego totalitaryzmu – zbrodnię na polskiej elicie, która miała odebrać naszemu narodowi przyszłość.

DZIEDZICTWO BEZ SKRUCHY

Od tamtego czasu minęły 85 lat. Europa pamięta, ale Rosja – spadkobierczyni imperium Stalina – nie tylko nie przeprosiła za tamte zbrodnie, lecz wręcz zaczęła je usprawiedliwiać i gloryfikować.

Kiedy Władimir Putin objął władzę, rosyjskie elity bezpieczeństwa otwarcie zaczęły odwoływać się do „tradycji” NKWD i KGB. Były szef FSB, Nikołaj Patruszew, mówił wprost: „Nie zrezygnowaliśmy ze swojej przeszłości. Historia Łubianki to nasza historia.” To nie było odcięcie się od zbrodni – to była duma z nich.

Co gorsza, rosyjskie społeczeństwo coraz bardziej przesiąka kultem Stalina. Według badań, 62 proc. Rosjan uważa, że w przestrzeni publicznej należy upamiętniać jego „osiągnięcia” – stawiać tablice, popiersia, cytować jego słowa. W 2008 roku Stalin został uznany przez Rosjan za „najwybitniejszego człowieka w dziejach”. W kręgach Rosyjskiego Kościoła Prawosławnego od lat istnieje ruch, który domaga się jego kanonizacji. To nie jest tylko nostalgiczna tęsknota za „mocarstwem” – to świadomy wybór totalitarnej tożsamości.

EUROPA PAMIĘTA – ROSJA WYPIERA

Na szczęście Zachód nie pozostaje obojętny wobec historii. W lipcu 2009 roku Zgromadzenie Parlamentarne OBWE przyjęło w Wilnie rezolucję „Zjednoczenie podzielonej Europy”, która jednoznacznie potępiła zarówno nazizm, jak i stalinizm. Dokument przypomina, że oba reżimy niosły ludobójstwo, pogwałcenie praw człowieka i zbrodnie przeciwko ludzkości. Parlament Europejski poszedł dalej – 23 sierpnia ogłoszono Dniem Pamięci Ofiar Stalinizmu i Nazizmu.

To symboliczna data, ale i ostrzeżenie: totalitaryzm zawsze wraca tam, gdzie nie ma pamięci i rozliczenia. Dlatego rezolucja OBWE wprost wzywała do otwarcia archiwów – zwłaszcza w Rosji, gdzie do dziś najważniejsze dokumenty trzymane są pod kluczem. Kraje bałtyckie, ograbione przez Moskwę z własnych archiwów KGB, wciąż nie mają pełnego dostępu do prawdy o swojej historii.

OD STALINA DO PUTINA

Dziś widzimy dramatyczną ciągłość. Władimir Putin prowadzi wojnę w Ukrainie, używając tej samej logiki, co Stalin i Hitler w 1939 roku – logiki siły, pogardy dla prawa międzynarodowego i obsesji terytorialnej ekspansji. Rosja znowu próbuje pisać historię na nowo, zrzucając winę na ofiary i usprawiedliwiając agresję.

Europa nie może mieć złudzeń. Tak jak w 1939 roku pakt dwóch tyranów otworzył drzwi do piekła wojny, tak dzisiaj każde ustępstwo wobec Kremla grozi nową tragedią. Dzień Pamięci 23 sierpnia nie jest więc tylko wspomnieniem ofiar – to także przestroga.

LEKCJA NA DZIŚ

Świat zapłacił już raz straszliwą cenę za naiwność wobec agresorów. Monachium 1938 i Moskwa 1939 były preludium do największego kataklizmu XX wieku.

Dlatego dziś, w 85. rocznicę paktu Ribbentrop–Mołotow, musimy mówić jasno: pamięć to tarcza. Pamięć to obrona. Pamięć to zobowiązanie, że ofiary nazizmu i stalinizmu nie zostaną zdradzone przez naszą obojętność.

Włodzimierz Iszczuk