Testament Marszałka: Strzeżcie się agentur! 90. rocznica śmierci Józefa Piłsudskiego

12 maja 2025 roku mija 90 lat od śmierci Józefa Piłsudskiego – architekta polskiej niepodległości, wybitnego wodza, stratega i męża stanu. To nie tylko rocznica historyczna – to moment refleksji nad dziedzictwem, które pozostawił po sobie Marszałek. A jego testament, choć nie spisany formalnie, przemawia dziś do nas z wyjątkową siłą. Bo są słowa, które nie starzeją się nigdy – szczególnie wtedy, gdy świat znów chwieje się w posadach, a Polska stoi wobec wyzwań podobnych do tych, które Piłsudski znał aż za dobrze.

„Podczas kryzysów strzeżcie się agentur. Idźcie swoją drogą, służąc jedynie Polsce, miłując tylko Polskę i nienawidząc tych, co służą obcym” – mówił Marszałek. W tych słowach zawiera się cała jego nieufność wobec zdrady, służalczości i koniunkturalizmu. Wiedział, że największe zagrożenie nie zawsze przychodzi z czołgami – czasem przychodzi w garniturze, z uśmiechem i legitymacją w kieszeni. Agentura, propaganda, zdrada interesu narodowego – to choroby, które niszczą państwa od środka.

PROROK ZAGROŻEŃ ZE WSCHODU

Dla Piłsudskiego Rosja – bez względu na to, czy czerwona, czy biała – była zawsze imperium zła. „Bez względu na to, jaki będzie jej rząd, Rosja będzie zawsze imperialistyczna” – pisał. Był świadomy, że Rosja nie zna pojęcia wolności narodów i że jej polityka opiera się na ekspansji, przemocy i zakłamywaniu rzeczywistości. Dziś, po brutalnej agresji Rosji na Ukrainę, te słowa Marszałka brzmią jak zimne, bolesne „a nie mówiłem?”. Jego ostrzeżenia są przestrogą dla tych, którzy naiwnie wierzą, że z imperium można się „dogadać”.

NIEPODLEGŁOŚĆ NIE JEST DANA RAZ NA ZAWSZE

Już 11 listopada 1918 roku Piłsudski wiedział, że wolność jest procesem, a nie punktem końcowym. Powtarzał: „Niepodległość nie jest Polakom dana raz na zawsze”. I przestrzegał przed biernością: że Polacy chcą wolności, ale najchętniej za dwa grosze i dwie krople krwi. Tymczasem – jak sam pisał – niepodległość to dobro nie tylko cenne, ale bardzo kosztowne.

WYBÓR: ZACHÓD CZY WSCHÓD

„Jeśli zwrócicie się na Wschód, cofniecie się z kulturą i ekonomią o wiek. Jeśli pójdziecie na Zachód – o wiek szybciej będziecie się rozwijać” – te słowa są nie tylko geopolitycznym drogowskazem, ale także aktem oskarżenia wobec tych, którzy do dziś flirtują z ideą „równowagi” między Wschodem a Zachodem. Piłsudski nie miał złudzeń: Rosja to cywilizacyjna pułapka. Europa – mimo swoich słabości – jest jedyną drogą ku nowoczesności, bezpieczeństwu i wolności.

POLSKA W EUROPIE – NIE DO ZASTĄPIENIA

„Nie ma Europy sprawiedliwej bez Polski niepodległej na jej mapie” – pisał Marszałek. Wiedział, że Polska nie może być przedmiotem układów, że jej miejsce w Europie to nie łaska, ale konieczność dla równowagi kontynentu. A jednocześnie dostrzegał z przerażeniem, jak chętnie niektóre elity w samej Polsce wpisują się w narracje obcych stolic. „Podziwu godne jest stałe zjawisko, że projekty międzynarodowe znajdują chętne ucho nie gdzie indziej, jak w Polsce” – zauważał z goryczą.

AGENTURY – STRASZNY WRÓG NIEPODLEGŁOŚCI

„Zwycięstwa nad agenturami nie odnieśliśmy wcale” – to najbardziej gorzkie słowa Marszałka. Obserwując Polskę międzywojenną, widział jak zdrada, głupota i małoduszność podcinają skrzydła niepodległości. Dziś, gdy agenturalne wpływy, dezinformacja i służba obcym interesom znów podnoszą głowę, jego ostrzeżenie staje się alarmem. Strzeżcie się agentur – to nie tylko hasło. To warunek przetrwania wolnej Polski.

TESTAMENT, KTÓRY ZOBOWIĄZUJE

Marszałek nie pozostawił formalnego testamentu. Ale jego słowa, myśli i ostrzeżenia są duchowym testamentem dla nas, współczesnych. „Być zwyciężonym i nie ulec – to zwycięstwo. Zwyciężyć i spocząć na laurach – to klęska” – pisał. I trudno o lepsze motto na czasy, w których od naszego wysiłku, determinacji i odwagi znów zależy przyszłość Polski i Europy.

Józef Piłsudski zmarł 90 lat temu, ale jego duch – duch walki o wolność, duch służby Ojczyźnie i duch niezgody na zdradę – powinien nadal unosić się nad Polską. Bo historia uczy, że narody, które nie słuchają swoich bohaterów, często kończą jako ofiary cudzych interesów.

Jagiellonia.org