Despotyzm i niewolnictwo: „russkij mir” to śmiertelne zagrożenie dla ludzkości

Idea „Ruskiego Miru”, szeroko promowana przez Kreml jako rzekomy fundament cywilizacyjny Rosji, w rzeczywistości jest zaprzeczeniem wartości europejskich, takich jak wolność, prawa jednostki, dialog czy współpraca. Wzorce rosyjskiej władzy, wywodzące się z dziedzictwa Złotej Ordy, przez wieki budziły pogardę, odrazę i wstręt wśród wielu narodów świata.
Nawet rosyjscy intelektualiści i politycy wielokrotnie przyznawali ten fakt, co potwierdzają liczne cytaty ukazujące brutalny, despotyczny i niewolniczy charakter rosyjskiego imperium.
DZIEDZICTWO ZŁOTEJ ORDY: FUNDAMENT ROSYJSKIEGO DESPOTYZMU
Złota Orda, mongolskie imperium dominujące w Eurazji od XIII do XV wieku, była wzorem absolutnej władzy. Rządy chana opierały się na niepodzielnym autorytecie, a społeczeństwo zredukowane było do roli bezwarunkowych wykonawców jego woli. Ten model przejęli rosyjscy książęta, co prof. Jurij Piwowarow określa mianem fundamentu rosyjskiej państwowości.
„Jesteśmy następcami Złotej Ordy. Tak jest, w wielu zagadnieniach współczesna Rosja – moskiewska, później petersburska, sowiecka i dzisiejsza − jest też następcą Złotej Ordy. […] Władza mongolska w całości odrzuca jakąkolwiek umowę, wszelką konwencję, współpracę i zgodę między dwoma podmiotami. Władza mongolska jest wyłącznie władzą przemocy i Rosjanie to przejmują. Rosyjscy carowie, rosyjscy wielcy książęta stopniowo przejmują tę kulturę władzy, a właściwie ten rodzaj władzy, te stosunki polityczne” – powiedział Piwowarow.
Słowa cesarza Pawła I: „W Rosji tylko ten jest czegoś wart, z kim ja rozmawiam i dopóki z nim rozmawiam”, doskonale oddają istotę rosyjskiego autorytaryzmu – podporządkowanie wszystkiego jednej centralnej władzy. Rosyjski filozof Grigorij Fiedotow zauważał, że po zakończeniu mongolskiego jarzma „chańska stawka została przeniesiona do Kremla”. Moskwa przyswoiła metody sprawowania władzy charakterystyczne dla Złotej Ordy. „Czyli chan przeniósł się do Kremla, Moskwa nabrała cech tatarskich i mongolskich, a więc rosyjski cesarz, wielki książę rosyjski – to chan” – podkreśla Piwowarow.
Aleksandr Dugin, współczesny rosyjski geopolityk, otwarcie twierdzi, że to wpływ Tatarów nadał Rosji impuls do budowy imperium. Według Dugina dzisiejsza Rosja łączy bizantyńskie prawosławie z centralizmem i brutalnością Złotej Ordy, tworząc unikalne „eurazjatyckie” podejście do władzy. Ta spuścizna, oparta na przemocy i braku dialogu, pozostaje w fundamentalnym konflikcie z europejskimi wartościami partnerstwa i współpracy.
„Od Tatarów Ruś przyjęła nowy impuls dla rozbudowy imperium. Cesarstwo Moskiewskie stało się całkiem innym podmiotem geopolitycznym. To nie było już państwo narodowe, tylko Imperium Eurazjatyckie o prawosławnej ideologii Bizancjum oraz centralizmie gospodarczym, wojskowym i strategicznym Ordy” – pisze Dugin.
DESPOTYZM I NIEWOLNICTWO JAKO FILARY ROSYJSKIEGO IMPERIUM
Rosyjskie imperium od wieków budowane było na zasadzie absolutnej dominacji cara jako ucieleśnienia jedności i potęgi. Michaił Bakunin podkreślał, że car symbolizował niepodzielną władzę podporządkowującą sobie całe społeczeństwo. „My, Rosjanie, w osobie naszego cara widzimy wielkość i jedność naszego imperium” – zaznaczył. Tradycja despotyzmu, wywodząca się z mongolskiego jarzma, na trwałe zdominowała rosyjską mentalność polityczną, czyniąc z arbitralności i przemocy normę.
Filozof Piotr Czaadajew opisywał Rosję jako państwo, gdzie wszystko podporządkowane było woli cara. „Rosja jest szczególnym światem, posłusznym woli, pragnieniom, wyobraźni jednego człowieka. Czy nazywano go Piotrem czy Pawłem, nie o to chodzi: w każdym przypadku to samo – jest to uosobienie samowoli” – pisał.
Hrabia Aleksiej Tołstoj kontrastował cywilizowaną, europejską Ruś Kijowską z dziką, despotyczną Rusią Moskiewską, przepełnioną brutalnością i niewolnictwem. W jego ocenie rosyjskie imperium stało się symbolem odrzucenia wartości europejskich na rzecz dziedzictwa mongolskiego.
„Są dwie Rusie. Pierwsza – Kijowska (Ukraina – red.), ma swoje korzenie w kulturze światowej, a przynajmniej w kulturze europejskiej. Założenia dobra, honoru, wolności, sprawiedliwości Ruś ta rozumiała tak, jak rozumiał je cały świat zachodni. Jest też druga Ruś – Moskiewska. Jest to Ruś tajgi, mongolska, dzika, okrutna. Ruś ta uznała za swój ideał narodowy krwawy despotyzm i dziką wściekłość. Ruś Moskiewska od dawna była i zostanie całkowitym zaprzeczeniem wszystkiego, co europejskie, i zajadłym wrogiem Europy” – podkreślał.
Nikołaj Czernyszewski, rosyjski myśliciel XIX wieku, nazwał Rosjan narodem niewolników. „Nędzny naród, naród niewolników, od góry do dołu sami niewolnicy” – zaznaczał.
Nawet bolszewicki dyktator Włodzimierz Lenin przyznawał, że słowa Czernyszewskiego były wyrazem miłości do ojczyzny, wskazując na głęboko zakorzeniony w Rosji brak wolności osobistej i społecznej.
„Pamiętamy, jak przed pół wiekiem wielkoruski demokrata Czernyszewski, oddając życie w ofierze rewolucji, powiedział: »nędzny naród, naród niewolników, od góry do dołu sami niewolnicy«. Jawni i ukryci niewolnicy Wielkorusi (niewolnicy carskiej monarchii) nie lubią wspominać tych słów. Naszym zaś zdaniem były to słowa prawdziwej miłości do ojczyzny” – pisał Lenin.
Z kolei niemiecki filozof Karol Marks dostrzegał w rosyjskiej historii dziedzictwo niewolnictwa, które stało się narzędziem dominacji i ekspansji. Według niego polityka Rosji, niezależnie od czasów, zawsze podporządkowana była jednemu celowi – podbiciu świata.
„W krwawym bagnie moskiewskiego niewolnictwa, lecz nie w twardej sławie epoki normandzkiej, stoi kolebka Rosji. Po zmianie imion i dat zauważymy, że polityka Iwana III i polityka współczesnego Imperium Rosyjskiego są nie tylko podobne, ale identyczne” – pisał.
„RUSSKIJ MIR” TO WYZWANIE DLA CYWILIZACJI LUDZKIEJ
Promowana przez Kreml idea „Russkiego Mira” jest niczym innym jak współczesnym wcieleniem tradycji despotyzmu i niewolnictwa, które od wieków definiowały rosyjską państwowość. Ten model, oparty na dominacji, podporządkowaniu i brutalnej sile, stoi w radykalnej opozycji do wartości wolności, równości i demokracji, będących fundamentem cywilizacji zachodniej. Dla wielu narodów na świecie „Russkij Mir” symbolizuje nie tylko historyczne cierpienie, ale także współczesne zagrożenie, które niesie odrazę i poczucie zagrożenia.
Rosyjscy intelektualiści i politycy otwarcie przyznają się do cech swojego systemu. Cytaty Dugina, Czernyszewskiego czy nawet cara Pawła I jasno ukazują zakorzenioną w rosyjskiej tradycji gloryfikację despotyzmu oraz odrzucenie dialogu i kompromisu jako fundamentu relacji społecznych. Dziedzictwo Złotej Ordy, mimo że odległe w czasie, nadal wywiera destrukcyjny wpływ na rosyjską politykę, czyniąc z „Russkiego Mira” nie tylko zagrożenie dla Europy, ale i globalne wyzwanie dla całej ludzkości.
Rosja, będąc spadkobierczynią mongolskiego despotyzmu, pozostaje państwem, którego wartości i działania stanowią zaprzeczenie idei europejskiej cywilizacji. „Russkij Mir”, reklamowany przez Kreml jako alternatywa dla Zachodu, w rzeczywistości budzi wstręt i sprzeciw. Jego prawdziwa natura, oparta na przemocy, dominacji i zniewoleniu, nie tylko zagraża Europie, ale także stanowi ostrzeżenie dla całego świata.
Dziś, w ramach wojny informacyjno-psychologicznej, rosyjscy propagandziści starają się przekonać środowiska prawicowe w Europie i Ameryce Północnej, że Rosja – będąca wrogiem Europy i przedstawicielką cywilizacji turańskiej – broni tradycyjnych wartości konserwatywnych. W obliczu spadającego poziomu krytycznego myślenia w społeczeństwach, niektórzy liderzy i zwolennicy prawicy uwierzyli w tę absurdalną narrację. To rażący przykład manipulacji i intelektualnego upadku. Pod pozorem „patriotyzmu” i „konserwatyzmu” osoby te – często nieświadomie – destabilizują sytuację wewnętrzną swoich krajów i niszczą jedność euroatlantycką. Takie działania, realizujące interesy Rosji i Chin, mogą mieć katastrofalne skutki dla cywilizacji zachodniej, których konsekwencje odczuje cała ludzkość.
Dlatego „Russkij Mir” to nie tylko zagrożenie dla Europy, ale śmiertelne niebezpieczeństwo dla całej planety.
W obliczu tego wyzwania kluczowe jest nieustanne przypominanie o fundamentalnych różnicach między cywilizacją wolności a systemem, który opiera się na despotyzmie i podporządkowaniu. Zachód nie może pozostawać biernym obserwatorem. Analiza zagrożenia musi prowadzić do zdecydowanych działań w obronie naszych wspólnych wartości. Przeciwdziałanie ekspansji „Russkiego Mira” to obowiązek, który nie może zostać zaniedbany – jeśli chcemy ocalić cywilizację wolności przed upadkiem.
Jagiellonia.org