Szef Pentagonu: Stany Zjednoczone nie pozwolą Putinowi wygrać wojny

Szef Pentagonu: Stany Zjednoczone nie pozwolą Putinowi wygrać wojny
Ilustracja: Jagiellonia.org

USA nie pozwolą, aby Putin wygrał wojnę, którą rozpoczął przeciwko Ukrainie – oświadczył sekretarz obrony Stanów Zjednoczonych Lloyd Austin podczas przemówienia na Forum Obrony Narodowej im. Reagana, cytuje go portal Pentagonu.

Podkreślił też, że Putin się myli wierząc, że przeżyje Ukraińców i że międzynarodowa koalicja się rozpadnie.

„Pomimo izolacji Putin wierzy, że może przeżyć Ukraińców. Ale on się myli. Teraz Putin też myśli, że może nas przeżyć. Wierzy, że nasza koalicja się rozpadnie, że nasza siła woli osłabnie, a nasza demokracja zostanie po prostu rozproszona… Ale po raz kolejny Putin się myli”.
Lloyd Austin
Sekretarz obrony Stanów Zjednoczonych

Szef Pentagonu zapewnił, że Stany Zjednoczone mogą jednocześnie dostarczać zasoby „kilku teatrom działań wojskowych”. Zauważył, że zarówno w Izraelu, jak i na Ukrainie „demokracje walczą z bezwzględnymi wrogami, którzy chcą je zniszczyć”.

„I nie pozwolimy Hamasowi ani Putinowi wygrać. I nie pozwolimy, aby nasi wrogowie nas podzielili lub osłabili. Zatem wzmacniając nasze wsparcie dla Izraela, pozostajemy skupieni na Ukrainie. I pozostajemy w pełni zdolni do kierowania siłą, trzymając się naszych zobowiązań i przeznaczając zasoby na wiele teatrów działań wojennych.”

– podkreślił.

Austin dodał, że wojna Rosji przeciwko Ukrainie była „wyzwaniem” dla NATO i „bezpośrednim atakiem na porządek międzynarodowy oparty na zasadach”.

„Wynik tej walki zadecyduje o globalnym bezpieczeństwie na nadchodzące dziesięciolecia” – powiedział sekretarz obrony USA, podkreślając, że Stany Zjednoczone „nie mogą sobie pozwolić na pozostanie na uboczu”.

KOMENTARZ REDAKCJI JAGIELLONIA.ORG

Zaprezentowany jako ultimatum Traktat o gwarancjach bezpieczeństwa, opublikowany 17 grudnia 2021 roku przez rosyjskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych, a przygotowany na polecenie szalonego Putina, zawiera bezczelne żądanie wycofania wojsk NATO ze wschodniej flanki Sojuszu do granic z 1997 roku. Opętany ideą wskrzeszenia ponurego imperium zła gospodarz Kremla z maniakalnym uporem usiłuje odbudować sowiecką strefę wpływów w Europie. Dlatego chce zakwestionować plany rozszerzenia Sojuszu Północnoatlantyckiego na wschód, chce, żeby Zachód porzucił państwa Europy Środkowo-Wschodniej na pastwę Rosji.


Opętany ideą wskrzeszenia ponurego rosyjskiego imperium zła, gospodarz Kremla z maniakalnym uporem usiłuje odbudować stalinowską strefę wpływów w Europie. Dlatego chce zakwestionować kolejne etapy rozszerzenia NATO na Wschód, po których Moskwa nie mogłaby już destabilizować i wzniecać otwartych konfliktów zbrojnych w Polsce, Czechach, Słowacji, krajach bałtyckich i na wschodnich Bałkanach. Jednocześnie we wszystkich krajach sąsiednich (Mołdawia, Gruzja, Azerbejdżan i Ukraina), które nie przystąpiły do NATO, rosyjskie służby specjalne rozpętały krwawe wojny. Putin marzy o rozpaleniu podobnych konfliktów w państwach byłego Układu Warszawskiego, ponieważ przez 200 lat Rosja panowała w Europie Środkowo-Wschodniej za pomocą zasady „dziel i rządź”.

Ukraina uniemożliwia Putinowi realizację tego szalonego pomysłu.

„Bez Ukrainy Rosja przestaje być imperium euroazjatyckim. […] Jeżeli jednak Moskwa ponownie zdobędzie władzę nad Ukrainą, wraz z pięćdziesięcioma dwoma milionami jej obywateli [1 lipca 2020 r. ludność Ukrainy liczyła 43,733 mln osób], ogromnymi bogactwami naturalnymi oraz dostępem do Morza Czarnego, automatycznie odzyska możliwość stania się potężnym imperium spinającym Europę i Azję. Utrata niepodległości przez Ukrainę miałaby natychmiastowe konsekwencje dla Europy Środkowej, przekształcając Polskę w sworzeń geopolityczny na wschodniej granicy zjednoczonej Europy” – pisał w swoim czasie Zbigniew Brzeziński, znakomity amerykański geostrateg i dyplomata, mający polskie korzenie.

Putin ma obsesję na punkcie Ukrainy, ponieważ zdaje sobie sprawę, że bez Ukrainy nie potrafi zdestabilizować Europy Środkowo-Wschodniej i odbudować imperium rosyjskiego. Dlatego z pełną odpowiedzialnością i bez najmniejszej przesady można stwierdzić, że obecnie na Ukrainie decydują się losy Europy i całej cywilizacji zachodniej.

Jagiellonia.org